sobota, 4 kwietnia 2015

Legenda "Mysterious"




legenda zapowiadająca "Mysterious"

To opowiadanie, które jako drugie ukaże się, zaraz po Let's talk about love. Na podstawie pięknej i bestii, tylko o wiele brutalniejsze, odbiegające od realiów baśni. Jeżeli spodobało wam się Porcelain, gwarantuję, że tym ff będziecie zachwyceni. 


Ziemia była matką wszystkiego, co piękne. Natura, którą pielęgnowała, której dawała życie czasem zaskakiwała, pozwalała cieszyć oczy jej mieszkańcom, ale skrywała również miejsca, które wydawały być się niezwykłe, ale zarazem tajemnicze. Niektóre schowane były daleko, za wieloma górami, pod osłoną gęstej mgły i ciemnego nieba, które niemal kłaniało się ku muśniętym śniegiem polom już dawno pozbawionym dorodnych zbiorów i owoców pracy mieszkańców miasteczka. Rozciągało się tuż u stóp lasu, znad którego wyłaniała się góra, której szczyt zdobiły czarne mury potężnego zamku. Jego wieże topiły się w ciemnych chmurach, a kamienista ścieżka, która prowadziła pod masywne, żelazne wrota, niknęła pośród blisko siebie rosnących, ogromnych świerków.
Wraz z granicą lasu, pojawiały się drewniane domki i wydeptane, szerokie ścieżki pomiędzy nimi, którymi kiedyś przejeżdżały powozy ciągnięte przez konie. Z okiennic domostw wypadały brudne, miejscami podziurawione, długie zasłony, którymi szarpał wiatr. W niektóre wsiąknęła ciemno-bordowa krew, która z biegiem lat zaschła, przypominając o mroźnej zimie, która skończyła się, zabierając ze sobą wiele ofiar. Ich rozszarpane głowy zdobiły wysokie pale stojące przed tabliczką witającą podróżnych, a zapomniane ciała, poległy pod błotem, nigdy więcej nie kosztując blasku słońca, ani światła księżyca, które jako jedyne oświetlało królestwo.
Mówiono, że setki lat temu tętniło życiem. Że gospody przyjmowały wiele podróżnych, że rycerze strzegli miasta, a mieszkańcy wiedli całkiem spokojne życie, pielęgnując swoje uprawy, które jednak z roku na rok stawały się coraz marniejsze. Ziemia przestawała być tak żyzna, owoce siewów więdły i usychały, a nadchodzące zimy stawały się coraz mroźniejsze i dłuższe. Śnieg mroził ziemię, zasypywał dróżki, a mróz zamieniał wodę w studniach w lód. Dopiero wtedy nadszedł kryzys i nikt nie przyszedł im na ratunek.
Powstawały plotki o królu. Ludzie przekazywali je z ust do ust, mówiąc pomiędzy sobą o jego okrucieństwie. Szeptali, tworząc nowe historie, wyobrażając sobie jego groźną twarz i rosłą posturę, tak naprawdę nigdy go nie widząc. Nazywali go potworem, kimś, kto zsyła na nich klęski, kto szczerze ich nienawidzi. Twierdzili, że nie jest człowiekiem.
Trwali w strachu, który zaczynał rodzić się w ich sercach. Zapominali o niegdyś bezpiecznym schronieniu, gdy w nocy słyszeli nierówny, ciężki oddech i groźne warczenie, które pojawiało się z każdą pełnią. Zagłuszało bicie ich serc, sprawiało, że ich dłonie stawały się białe niczym pergamin i trzęsły się tak mocno, że nie byli w stanie utrzymać pustych dzbanków. Wiedzieli, że drewniane, słabo zbite drzwi nie dawały im żadnego schronienia, dlatego modlili się, czekając na ranek. Ale noce zdawały się ciągnąć w nieskończoność, a każdy nowy dzień przynosił ciemne niebo i śnieg, którego płatki wpadały przez dziury w dachach do słabo ogrzanych domków. Ludzie zamarzali, prosząc o lato. Jednak ono dla nich już nigdy nie nadeszło. Ich oczy stały się martwe, skóra sucha, a uszy nie reagowały już na ćwierkot ptaków, ponieważ miasteczko opustoszało. Stało się mogiłą dla tych, którzy sprzeciwili się swojemu królowi.
Zapamiętano go jako władcę, który zesłał na swych poddanych śmierć, który sam odebrał im życie we śnie, ale jego zamek również stał się pusty. Również nosił brzemię męki niewinnych, również stał się grobowcem, a każdy jego korytarz spowił niegdyś ogień. Strawił stare księgi, zniszczył drogie dywany, spopielił ciała.
A król nadal żył, z rozpaczy wyjąc do księżyca każdej nocy. Jego serce stało się czarne, zapomniało, jak to kochać. Stał się przywódcą umarłych, którzy odebrali mu jego najcenniejszy skarb. Którzy wyzwolili w nim prawdziwą bestię.


Całe opowiadanie ukaże się po Let's talk about love, które wygrało w ankiecie.


informuję również, że pojawiła się nowa ankieta :)



8 komentarzy:

  1. lubię bajki, więc z pewnością przeczytam! :D historia zapowiada się przerażająco i ciekawie!!!
    pozdrawiam! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam taki klimat w opowiadaniach czy książkach, ma on w sobie coś magicznego, co cholernie mnie przyciąga, dlatego też niesamowicie się cieszę, że na Twoim blogu ukaże się kolejne tego typu fanfiction. Zapowiada się naprawdę dobrze i tylko czekam aż je opublikujesz <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolejne obiecująco się zapowiadające opowiadanie. Czuję, że po prostu umrę jak to przeczytam. Czekam na wszystkie twoje prace, nie mogę wprost się doczekać. Na serio. Weny, duuuużo weny na takie genialne ff.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. To będzie wspaniałe opowiadanie ❤

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeny, wiesz, że kiedy to czytałam, co chwilę przechodziły mnie ciarki, zwłaszcza na końcu... Ja już czuję jakie to opowiadanie będzie smutne, sama zapowiedź sprawia, że jest mi cholernie przykro. Kurczę twoje opisy są przepiękne, każde zdanie budzi moją wyobraźnię do działania, zupełnie jakbym oglądała jakiś film ;o Cholera, widzę, że Sehun jest niezrozumiany (bo królem jest Sehun, tak?) Tak bardzo chcę wiedzieć, co się stało, że wszystko wygląda tak jak wygląda. I skoro mówisz, że to opowiadanie klimatem przypominać będzie Porcelain, to ja jestem niemal pewna, ze stanie się jednym z moich ulubionych! Czekam z wielką niecierpliwością na pierwszy rozdział i życzę weny!
    Jest cudownie! ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapowiada się świetnie, ciekawy fragment, tajemniczy i wciągający. Będę teraz umierać, czekając zarówno na "Let's talk about love" jak i "Mysterious", ugh ;c
    Dużo, dużo weny życzę~~!

    OdpowiedzUsuń
  7. Przeczytałam, w końcu. ;; Jak tylko zobaczyłam w melody Grę o Tron, to zaczęłam się cieszyć. Można nawet stwierdzić, że ta legenda bardzo podciąga pod klimat owych książek. Wprowadziłaś nastrój grozy, FAJNIE. Czytając, w połowie słyszałam już tylko lektora z MAMA, jak to czyta dla mnie. Chyba już bardzo chcę to. Wyobraziłam sobie wszystko tak dokładnie, że teraz tylko chcę więcej. Zastanawia mnie, jaką rolę będzie miał Luhan.
    Jak czytałam opis zamku, to samoistnie miałam przed oczami Neuschwanstein w Bawarii. (Jest piękny, musisz tam pojechać, jak nie byłaś, ale wejść na piechotę!) Przerobiłam go na ciemny kolor i pasował mi idealnie. (no spójrz sama http://www.niemcy.waw.pl/images/stories/niemcy/niemcy-przepiekny-zamek.jpg)
    Ojejku, narobiłaś mi smaka.
    także ten... DZISIAJ 3/10, WIDZĘ POSTĘP. ://

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam tego typu klimaty, także czekam! Naprawdę ciekawi mnie, co się stało, że król zmienił się w bestię, cóż, na pewno nie jest to sprawa wróżki przebranej za żebraczkę (a może jednak? Luhan będący wróżką... Nie nic.). Mam swoją malutką teorię na ten temat, ale na tę chwilę pozostawię ją dla siebie. Może moja intuicja dobrze mi podpowiada~
    Jejciu, nie mogę się doczekać.

    OdpowiedzUsuń

Followers