Pairing:
Hunhan
Gatunek:
Obyczaj, fluff.
Ostrzeżenia:
typowy podział na seme i uke
Rating:
G
A/N:
Kolejny przesłodzona
miniaturka... coś na osłodę po ostatnim ff xD
–
Sehunnie! – jęknął Luhan,
spoglądając na mnie spod czupryny brązowych, odstających na
wszystkie strony włosów. Jego wielkie, sarnie oczy śledziły każdy
mój ruch, sprawiały, że chciałem się przed nim schować, ale to
był Lu, całkiem niegroźny i czasami aż za bardzo słodki. Uniosłem
wzrok znad mojego telefonu i wbiłem go w mojego chłopaka, który
siedział na moim łóżku naprzeciwko z białym laptopem na
kolanach. – Znalazłem coś – powiedział zadowolony i uśmiechnął
się szeroko, ukazując rządek białych ząbków. Wyglądał uroczo.
–
Nie, Luhan – powiedziałem, nim
zdążył w ogóle dokończyć swoją wypowiedź. – Nie wolno nam tu
przetrzymywać psów. Jonginowi ostatnio się za to dostało.
–
Nie chodzi mi o psy – mruknął i
zerknął na ekran laptopa. – Mam coś lepszego – niemal pisnął,
poklepując miejsce obok siebie. Naprawdę nie chciało mi się tam
iść, hotelowe łóżka nie zawsze były tak miękkie jak to
reklamowali, a niewielki fotel spełniał moje oczekiwania. Mimo
wszystko zachęciła mnie do tego myśl, że prawdopodobnie dostanę
od Luhana buziaka. Dlatego też chwilę później podniosłem swoją
leniwą dupę i prawie, że doczołgałem się do Hana, siadając tuż
przy nim. Rzecz jasna dostałem swoją nagrodę, więc byłem w pełni
usatysfakcjonowany. – Ty wiedziałeś, że ludzie piszą o nas
opowiadania?
Kiwnąłem
głową.
–
Raz Chanyeol mi mówił, czytał
kilka – odpowiedziałem i przytuliłem go do siebie, zarzucając
rękę przez jego ramiona. – I jak? Dowiedziałeś się czegoś
ciekawego?
Luhan
przeanalizował moje pytanie i spojrzał na mnie, mrużąc oczy.
–
Tylko tego, że mają nieaktualne
informacje. Taro bubble tea już dawno się mi znudziła, teraz wolę
mango, poza tym wcale nie mam na jej punkcie bzika – prychnął i
zjechał kursorem trochę na dół, przewijając stronę. – Oraz
to, że ja też mogę być stroną aktywną podczas seksu, a ty
pasywną – zachwycił się, po czym uśmiechnął trochę zbyt
przerażająco. – Wypróbujmy!
– Nawet o tym nie myśl - odpowiedziałem całkiem poważnie,
naciskając z lekkiego poirytowania zęby. Zaczynałem rozumieć skąd
Luhan miewał ostatnio te dziwne pomysły, jeżeli już od jakiegoś
czasu czytał te głupoty. Chociaż... był odważniejszy w łóżku,
ale nie starał się mnie zdominować. I częściej przytulał się
do mnie, zdecydowanie to lubiłem, ale jeżeli miał teraz ochotę na
takie rzeczy, to ja wołałem podziękować. Myślałem nad tym, jak
zabrać mu tego cholernego laptopa, tablet i telefon. Choć
najlepszym rozwiązaniem byłoby odciąć go od WiFi, z którą chyba
się ożenił. - Nie czytaj tego - mruknąłem mu do ucha i
pocałowałem lekko w odsłoniętą szyję. Zachichotał cicho,
odsuwając się nieznacznie ode mnie. Miał łaskotki. - Obejrzymy
razem film, cokolwiek, tylko skończ. Tam ludzie piszą
głupoty, kreują nas na kogoś zupełnie innego. Nie chcę, żebyś
później oczekiwał ode mnie tego, co nie jestem w stanie ci dać.
– Spokojnie, Hunnie. Potrafię odróżnić rzeczywistość od
fikcji, a czytając to wszystko, staję się shipperem naszego
związku – powiedział z zadowoleniem i cmoknął mnie w policzek,
na co uśmiechnąłem się szeroko – Muszę powiedzieć
Chanyeolowi, że to ja będę głównym przywódcą fandomu Shipperów
Hunhana.
– Myślę, że on lepiej nadaje się do tej roli – prychnąłem,
po czym zabrałem laptopa i odłożyłem ją na półkę obok. Luhan
jęknął z niezadowoleniem, wyciągając w jego stronę, jakby
chciał go z powrotem.
– Oddaj – niemal zażądał, patrząc z utęsknieniem na
przedmiot. – Byłem w najlepszym momencie.
Spojrzałem na niego z wątpieniem.
– Po prostu czytałem opowiadanie, gdzie nasz związek wyszedł na
jaw – mruknął i uśmiechnął się lekko. – Myślisz, że
kiedykolwiek będziemy mogli im powiedzieć?
– Nie – odpowiedziałem prosto, włączając aparat w komórce –
Ale możemy się z nimi podroczyć – oznajmiłem i przyciągnąłem
Luhana bliżej siebie, obejmując go jedną ręką, po czym
uśmiechnąłem się do obiektywu. Luhan zrobił to samo.
Nacisnąłem na przycisk i po chwili spojrzałem na zdjęcie, z
zadowoleniem, wchodząc na Instagram i nawet go nie podpisując, dodałem.
– I znowu będziemy musieli udawać takich zimnych wobec siebie? Nie
lubię tego.
– Wiem, ale rozgrzeję cię w łóżku – zapewniłem i otoczyłem
Luhana rękami, zmuszając do tego, by się położyć. Nie zależało
mi na rozgłosie naszego związku, chciałem tylko być z Luhanem tak
długo, jak tylko mogę. I najlepiej, żeby to długo trwało całą wieczność.
jejku, kolejna cudowna miniaturka! uwielbiam je.
OdpowiedzUsuńtą słodkością Hana poprawiłaś mi humor, dziękuję. <3
omo, jakie słodziutkie *.*
OdpowiedzUsuńOMO, uaktywniłam się, gdy powinnam iść spać, a to wszystko przez tego drabble'a! Naprawdę spora osłoda po ostatnim, a dodatkowo to zdjęcie na koniec i w sumie słowa - "I znowu będziemy musieli udawać takich zimnych wobec siebie?" pozwalają mi żyć w przeświadczeniu, że Hunhan jest prawdziwy zawsze i wszędzie :D
OdpowiedzUsuńSłodkie, kochane. Zakochałam się. Dosłownie. Mam identyczne sytuacje czasem w głowie, gdy myślę o HunHanie. A robię to za często T.T Muszę się ograniczyć xD
OdpowiedzUsuń"Oraz to, że ja też mogę być stroną aktywną podczas seksu, a ty pasywną – zachwycił się, po czym uśmiechnął trochę zbyt przerażająco. – Wypróbujmy!"
Padłam. Tak się śmiałam przy czytaniu tego. Ale to dobrze.
Weny! <3
O matko, jakie to wszystko było słodkie. <3 I do tego musiałam powstrzymywać się, by nie wybuchnąć śmiechem. Niestety, ale czytając to o 2:00 mogłabym obudzić wszystkich. :D
OdpowiedzUsuńPo za tym to jest takie fajne, że znowu zaczyna się wierzyć w prawdziwość Hunhana. :D
Weny życzę. ;*
Dziękuję za poprawienie humoru~ ♡
OdpowiedzUsuńto było urocze c: