środa, 6 maja 2015

Together Forever 1/20


music: 1 | 2

Nigdy nie powiedziałbym, że wytrzymam z taką osobą jak Oh Sehun dłużej niż kilka miesięcy, właściwie dawałem nam czas do zakończenia liceum, kiedy to nasze drogi miały się rozwidlić. Sehun ciągle mówił o tym, że chce wstąpić do reprezentacji piłki nożnej, na początku narodowej, a później, jak się uda, przenieść się do lepszej, głównie dzięki sponsorom, których nie brakowało zwłaszcza po majowych rozgrywkach. Natomiast ja wciąż miałem ambicje, by zacząć studia w USA albo Wielkiej Brytanii związane z zarządzaniem, by potem dzięki pieniądzom mojego ojca założyć nową firmę, która byłaby moją dumą, ewentualnie przejąć tę rodzinną. Moje plany nieco się pokrzyżowały jednak, gdy Sehun oznajmił, że nigdzie mnie nie puści, ponieważ mnie kocha i za nic w świecie nie dopuści do naszej rozłąki. W pierwszej chwili chciałem na niego nakrzyczeć, że rujnuje nie tylko moje marzenia, ale i życie, ale opuściłem, zdając sobie sprawę z tego, że sam nie chcę jeszcze go opuszczać. W efekcie skończyłem na jakiejś beznadziejnej Seulskiej uczelni, natomiast Sehun w czasie moich zajęć bez przerwy trenował, by zaprezentować jak najlepiej swoje umiejętności. Nie uważałem, że to źle, zwłaszcza, że po treningach bywał tak zmęczony, że bez słowa kładł się spać, całkowicie zapominając o mnie. Dlatego ja miałem czas dla samego siebie, którego niesamowicie w ostatnim czasie mi brakowało.
Co  do naszych przyjaciół, z wszystkimi utrzymywaliśmy kontakt, choć nie ze wszystkimi widywaliśmy się regularnie. Jongdae razem z Minseokiem, który zerwał z Minah, wyjechali na studia do Tokio, Kris postanowił pomóc swojemu ojcu z firmą, której główna siedziba mieściła się w Pekinie, za to Suho wziął Seohyun w podróż dookoła świata i naprawdę modliłem się o to, by wlecieli w Trójkąt Bermudzki. Zitao natomiast wyznał swoje uczucia Yixingowi, po czym zniknęli. Z tego co słyszałem mieszkali w Mediolanie, zwłaszcza, że Huang zabierał się za otwieranie agencji modeli, która mogłaby współpracować z Gucci. Szkoda, ja wywróżyłem mu ciekawszą przyszłość dotyczącą pracy na złomowisku, ale to też zawsze mogło się spełnić.
W Seulu, przy mnie niestety został Baekhyun wybierając kulturoznawstwo jako kierunek studiów razem z Chanyeolem, który był chyba do tego przymuszony i nieświadomy. Kyungsoo otworzył swoją niewielką, ale uroczą restaurację, gdzie praktycznie codziennie się żywiłem, a Jongin poszedł w ślady Sehuna i postawił na sport. Był całkiem dobry i ciągle powtarzał, że chciałby zostać trenerem.  W ogóle wszystko w moim życiu zdawało się wydawać niesamowicie kolorowe, czasem aż tak, że przez tę tęczę miałem ochotę zwymiotować. Ale lepsze to niż ciągłe łzy i nieszczęścia, które w każdej chwili mogły nadejść.
Tamtego dnia razem z Baekhyunem, który uznał mnie za przyjaciela swojego życia, szedłem korytarzem w stronę wyjścia do ogrodu. Cieszyłem się, że i tu było takie miejsce, przez to każdą wolną chwilę pomiędzy wykładami spędzałem tam, nawet tę najdłuższą. Niestety ta zaliczała się do tych nienormalnie krótkich, więc wiedziałem, że po dwudziestu minutach znów będę musiał oglądać te same osoby i ściany, których szczerze powiedziawszy miałem dość.
 Więc...  zaczął Baekhyun, dziwnie się uśmiechając   Co razem z Sehunem planujecie na wakacje?
W odpowiedzi wzruszyłem ramionami, nie mając pojęcia.
 Nie wiem, mam nadzieje ze nic. Chcę się pouczyć, może zadzwonię do ojca, żeby powoli zaczynał myśleć nad pomocą przy mojej firmie, poza tym Sehun musi trenować, bo inaczej nie dostanie się do żadnej reprezentacji, nawet przedszkolaków.
 Co ty wygadujesz, Sehun nie jest aż taki zły  stwierdził odkrywczo mój towarzysz, uśmiechając się szeroko.  Był prawie tak dobry jak Chanyeol.
 Ale Chanyeol jest debilem, bo zaprzepaścił szansę i poszedł na kulturoznawstwo.
Dopiero wtedy Baekhyun się zamknął, a ja uśmiechnąłem się szeroko z satysfakcją. Przez te trzy lata naprawdę zdążyłem się zżyć z Byunem i musiałem przyznać, że jeszcze łatwiej było mi zatruwać jego życie.  Od czasów liceum wcale się nie zmieniłem, wciąż byłem samolubny i niesamowicie wredny, a Sehun czasem mówił, że zdążył się przyzwyczaić do mojego charakteru, choć wolałby, żebym nieco złagodniał. Oczywiście to było niemożliwe.
 A wracając do tych wakacji...
 Baek  westchnąłem, przerywając mu  jest początek maja. Do wakacji daleko, przed nimi jeszcze zaliczenia, więc z łaski swojej przestań bujać w obłokach i zejdź na ziemię! Teraz ważne jest, żebyśmy pozdawali wszystko dobrze. Inaczej nici z koncertu Britt, bo będziesz musiał się uczyć  dodałem z satysfakcją, widząc, jak wesoła twarz Baekhyuna staje się blada.
Baek prawie nie zmienił się wcale. Wciąż był święcie przekonany, że kiedyś poślubi Britney Spears, ale przynajmniej dał sobie spokój z różem. Niestety nastąpiło to pod koniec liceum, właśnie kiedy przestał być moim współlokatorem. Teraz mieszkałem sam, ciągle odmawiając Sehunowi wspólnego mieszkania. Twierdziłem, że to jeszcze za wcześnie, poza tym nie wytrzymałbym w tym wielkim bałaganie, jaki robił, mimo że jego mieszkanie było znacznie większe.
Poza tym mieszkanie samemu zaczęło mi się podobać. Żadnych plakatów Britney Spears czy Spice Girls, bo takowe też się pojawiały, zero napalonego Sehuna i cudowna cisza, za którą mogłem wyjść.
 Ale  warknął, wreszcie odzyskując zdolność mówienia  co powiesz, jeżeli wiem coś, o czym ty nie masz pojęcia?
 Znowu chodzi ci o moje plany na wakacje?  zapytałem, a Baek kiwnął głową.  W takim razie, co się głupio pytasz?
 Chciałem sprawdzić, czy ty wiesz  odburknął  poza tym miałem wypytać czy nie planujesz czegoś innego.
 Nasłał cię Sehun?
Baekhyun po raz kolejny skinął głową, a ja prychnąłem pod nosem, czasem mając naprawdę dość mojego chłopaka. Dlatego nie ukrywałem, że ucieszyłaby mnie choć chwilowa przerwa, podczas której mógłbym się skupić tylko i wyłącznie na sobie. Wcześniej to było niemożliwe, zwłaszcza, że Sehun cały czas był przy mnie, prawie koczując w moim domu. W końcu go wygoniłem i zamknąłem drzwi na klucz, w razie, gdyby postanowił ponownie mnie odwiedzić. Ktoś mógł powiedzieć, że to urocze, bo minęło tyle czasu, a my się sobą nie znudziliśmy! Byłoby inaczej, gdybym nie zainterweniował.
 On się po prostu stara, Luhan.
 Czasem aż za bardzo  mruknąłem, po czym siadłem na miękkiej trawie. Był maj, pięknej pogodzie nie było końca, a ja miałem wrażenie, że jestem w samym środku raju. Brakowało tylko kosza owoców i samotności, ponieważ Baek to niszczył, ale nie wypadało mi go wyprosić z ogrodu, który należał do uczelni.  I to właśnie taka chwila. Oczekuje od niego, że tym razem da mi spokój, bo naprawdę, jego ostatni pomysł z nartami był beznadziejny.
 Tylko dla ciebie  odpowiedział Baekhyun, a ja zmrużyłem groźnie oczy  cała reszta świetnie się bawiła, widząc jak co dwie minuty upadasz na twarz do śniegu.
W takich chwilach naprawdę byłem bliski uduszenia tego małego skrzata. Przez trzy lata musiałem się wybitnie powstrzymywać, żeby przypadkiem nie skrócić go o głowę. W ogóle zastanawiałem się, dlaczego nie wróciłem do Chin. Po zakończeniu szkoły powinienem był nie oglądać się za siebie i zostawić Koreę, która wyjątkowo nie przypadła mi do gustu, ale nawet jeśli chciałem czego innego, musiałem po prostu zostać. Wciąż głównym powodem był Sehun i nawet jeśli ciągle narzekałem i zrzędziłem, to jednak wiedziałem, że sam bym za nim zatęsknił.
Nie odpowiedziałem na jego komentarz, chyba dlatego, że po prostu wolałem nie psuć sobie nerwów. Jeszcze na domiar złego, mój telefon zawibrował w kieszeni, a ja z westchnieniem sięgnąłem po niego, by zobaczyć, że mój chłopak znów nie może wytrzymać kilku godzin bez kontaktowania się ze mną.
Od: Sese <3
Tęsknie tak bardzo za tobą, Lubabe. Ciągle o tobie myślę, nie mogę skupić się na treningu. ;-; Wynagrodź mi to i spotkaj się ze mną wieczorem, Kyungsoo może ugotuje dla nas coś dobrego.
Tak szczerze powiedziawszy, to nie miałem ochoty nigdzie wychodzić, ale znałem Sehuna już naprawdę długo i wiedziałem, że jak chce to potrafi być naprawdę upierdliwy, dlatego jak się nie zgodzę, jeszcze bardziej postanowi zatruć mi życie. Na tym mniej więcej polegał nasz związek.
Do: Sese <3
Ok.
Uśmiechnąłem się do siebie złośliwie, wiedząc, że Sehun nienawidził, jak odpisywałem mu prosto i krótko. Kiedyś mi powiedział, że jego mama tak do niego pisała, kiedy była na niego zła i przez to tego nienawidzi, a ja, cóż... postanowiłem to wykorzystać. Ja wiem, że czasem bywałem dla niego zbyt chamski, zwłaszcza, że byłem jego chłopakiem, a zarazem oczkiem w głowie i jedynym, niepowtarzalnym skarbem, ale jeśli nie ja, to kto? Wszyscy inni widzieli w nim boga seksu i następcę Lionela Messi’ego albo Christiano Ronaldo. No może był pociągający, ale przez to jeszcze bardziej mu uprzykrzałem życie, żeby przypadkiem nie miał za dobrze.
 Znowu Sehun?  zapytał Baekhyun, wychylając się zza mojego ramienia.
 Tak, żyć mi nie daje  mruknąłem, wrzucając niedbale telefon do torby.  Czasem mam ochotę wyzbyć się jakiejkolwiek technologii i zamieszkać w jakiejś jaskini, tam gdzie mnie nie znajdzie. I pomyśl sobie, jak ja miałbym z nim wytrzymać resztę życia?
— Nie wiem.  Byun wzruszył ramionami.  Ale zważywszy na to, że dzieliłem z tobą pokój w liceum, przyznaję, że jest to wykonalne.
Przewróciłem teatralnie oczami, odsuwając od siebie torbę, po czym spojrzałem poważnie na Baekhyuna, który przestał się śmiać i wreszcie zwrócił swoją uwagę na mnie.
 Zastanawiam się  mruknąłem, spoglądając na niego  czy nie powinienem poprosić Sehuna o przerwę. Nie o zerwanie, bo to chyba zbyt wiele, ale o przerwę, może kilka tygodni – wreszcie wydusiłem to z siebie, opierając się o tył ławki, na której siedzieliśmy. – Boję się, że jeśli dalej tak pójdzie, za kilka miesięcy nie będę mógł na niego patrzeć, bo każde jego zachowanie będzie mnie potwornie irytowało. Poza tym on mnie przymusił do tego związku i powinien liczyć się z pewnymi konsekwencjami.
Wraz z tym Baekhyun wybuchnął śmiechem, wciąż patrząc się na mnie.
 Jasne. Sam uschniesz za nim z tęsknoty, was po prostu nie da się rozdzielić. Nawet jeśli zdecydujecie się na przerwę, coś się stanie i nici z niej. Jesteście po prostu dla siebie stworzeni.
 Czasami ponosi cię wyobraźnia, Baek.
 Może — stwierdził – ale uważam, że to głupi pomysł.
 I co mam w takim razie robić?
 Póki co nic?  odpowiedział pytaniem na pytanie.  Po prostu nic mu nie mów, zaczekaj i sam się przekonasz, że te myśli są głupie. Bo szybko zmienisz zdanie.
Nie odezwałem się więcej, zastanawiając się nad swoją marną egzystencją. Naprawdę potrzebowałem przerwy, ale z drugiej strony Baekhyun miał rację, bo nie wytrzymałbym bez tego idioty, nawet jeśli tak bardzo narzekałem. I choć po trzech latach związku nie potrafiłem wydusić z siebie dwóch głupich słów w jego obecności, to naprawdę go kochałem.

***

Spojrzałem na kartę menu restauracji Kyungsoo, chociaż całą znałem na pamięć. Zasłaniałem nią widok mojego cholernie seksownego chłopaka z nadzieją, że nagle nie zachce się mi go tak bardzo całować, zwłaszcza, że to było miejsce publiczne. Oczywiście Nini i Kyugnsoo takich widoków sobie nie szczędzili i wymieniali się śliną przy głównej ladzie, niemal pożerając swoje twarze. Zakładałem, że to własnie odstraszało wszystkich klientów, w gruncie czego ja i Sehun poza tymi dwojga, byliśmy jedynymi, żyjącymi istotami w tym miejscu. Poza tym nie patrzyłem w tamtą stronę, wolałem skupiać swój wzrok na ładnej karcie z kilkoma stronami, gdzie umieszczone zostały nazwy najlepszych potraw, jakie w życiu jadłem.
 Luhan, odłóż tą kartę. Jeszcze nie skończyłeś tego dania  powiedział Sehun, a ja jedynie westchnąłem, odsuwając od siebie menu. Przy okazji zgromiłem Oh spojrzeniem, by zajął się sobą i wepchnąłem pałeczki w makaron.  Jak ci minął dzień?
 Jak zawsze  odburknąłem  w myślach zjechałem pół szkoły na nudnych zajęciach i uprzykrzyłem życie Baekhyunowi. Jak sam widzisz, nic nowego  dodałem, wpychając do buzi Spaghetti z serem, za którym wręcz szalałem.  Poza tym poszedłem na chwilę do twojego domu i posprzątałem. Czy ty wiesz, do czego służą środki czystości?  warknąłem, marszcząc nos. Sehun się tylko zaśmiał.  Przestań rżeć, bo dostaniesz makaronem zagroziłem, unosząc pałeczki ku górze. Dopiero wtedy się uspokoił, a ja wyprostowałem się, zdając sobie sprawę z tego, jak bardzo dziecinnego mam chłopaka, nawet jeśli był ode mnie kilka miesięcy starszy.
 A jak szkoła?
 Czy ty naprawdę nie masz lepszych tematów, Sehun?  zapytałem znudzonym tonem, po czym wziąłem do ust kolejną porcję makaronu, kończąc danie.  Jeszcze chwila, a zapytasz, co tam słychać u mojej babci.
 A co u niej słychać?
 Nie wiem, nie żyje od dziesięciu lat  warknąłem, odsuwając od siebie talerz.  Sehun, błagam, bo wyjdę z siebie, jeżeli nie przestaniesz.
 Po prostu chcę wiedzieć, jak ci idzie w szkole. To źle?  zapytał, kładąc swój podbródek na złączonych dłoniach.
 Świetnie, za kilka tygodni wszystkie zaliczenia, a potem jestem wolny  mruknąłem  satysfakcjonuje cię ta odpowiedź?
 Bardzo.  Uśmiechnął się szeroko.
Musiałem przyznać, że zachowywał się dziwnie. Wcześniej nie obchodziły go moje studia, a właściwie namawiał mnie kilkukrotnie, żebym je rzucił, bo przecież nie muszę mieć wyższego wykształcenia, bo wyżyjemy z jego ogromnych zarobków, o ile oczywiście uda mu się jakimś cudem przedostać do jego ukochanego Menchester United. Tak, już to widzę.
 A pytasz o to, ponieważ kieruje tobą troska o moją edukację czy znów swoje egoistyczne powody, przez które znów poczuję się wykorzystany?
Sehun oblizał swoje usta, zapewne zastanawiając się nad odpowiedzią, która nie chciała nadejść. Ja jedynie spoglądałem na niego ze znudzeniem, oczekując jakiegokolwiek kroku z jego strony.
 Cóż  odezwał się wreszcie  oba  dodał, a ja zmrużyłem oczy, zastanawiając się, co kombinuje. Wciąż miałem nadzieję,  że nic dziwnego, bo po nim mogłem się wszystkiego spodziewać.  Rozmawiałem z Baekhyunem i Chanyeolem. Do tego dołączyła się moja siostra i razem stwierdziliśmy, że powinniśmy się wybrać na wakacje.
 Sehun, jest początek maja.
 To nic. W sierpniu je powtórzymy  powiedział z przekonaniem, a ja jedynie pokręciłem głową.
– Nie lubię tych wyjazdów, dobrze o tym wiesz.
– O tym, że jesteś leniem też – odparł i zaśmiał się, splatając swoją dłoń z moją, którą ciągle trzymałem na stoliku obok kart menu. – W każdym razie, jutro powinieneś zacząć się pakować, za trzy dni wylatujemy na Hawaje.
Otworzyłem szeroko oczy, zastanawiając się, czy się nie przesłyszałem. Czy ten idiota naprawdę myślał, że dla niego rzucę dosłownie wszytko, polecę do domu po walizki i rzucę się mu w ramiona, piszcząc jak gimnazjalistka na widok swojego idola? Nie. Miałem nieco inne plany, zwłaszcza, że musiałem zaliczyć te cholerne egzaminy. Niby były za prawie dwa miesiące, bo pod sam koniec czerwca, ale nie byłem nieprzeciętnie mądry, żeby bez jakiegokolwiek przygotowania do nich podejść. Czemu ja musiałem mieć tak bardzo pod górę?
– Z wszystkich złych momentów wybrałeś najgorszy – przyznałem, zabierając z uścisku rękę. – Sehun, naprawdę cieszę się, że chcesz spędzić ze mną jeszcze więcej czasu i dosłownie nie odpuszczać nie na krok, ale mam naukę. Więc nie mogę jechać.
– To tylko dwa tygodnie, Lu – powiedział, wstając, po czym przysunął się bliżej, tak, że usiadł tuż obok, przez cały czas patrząc mi w oczy. I jak ja w takiej sytuacji miałem powiedzieć, żeby dał mi spokój? To było właściwie niewykonalne. – Potrzebujemy przerwy od Seulu, ty od nauki, ja od treningu. Channie i Baek pojadą z nami, moja siostra też się zgodziła, a przecież ją lubisz. Nie chcę jechać bez ciebie. A jeśli tu zostanę, to się zamęczę na śmierć przez te treningi. Tego chcesz dla mnie, Luhan?
 Jesteś okropną przekupką, mam cię dość.
 Czyli pojedziesz?  zapytał z nadzieją.
 Tylko jeśli będę mógł zabrać wszystkie swoje notatki. Nie ma mowy, żebym zawalił przez ciebie studia  odparłem, a Sehun niemal podskoczył w miejscu, ciesząc się jak dziecko, przez co sam nie potrafiłem się nie zaśmiać.
Sehun cholernie się zmienił przez te trzy lata. W końcu przestał mnie nazywać laleczką i właściwie skończył z imprezowaniem. Jeżeli naprawdę czasem chciał, do klubów chodziłem z nim, ale raczej woleliśmy chodzić na randki w zupełnie inne miejsca. Sehun stał się całkowitym przeciwieństwem mnie. Był chodzącym optymistą, jednym, wielkim szczęściem na nogach i naprawdę nie pasował do mojego sukowatego charakteru. Niektórzy uważali, że to do mnie i mojej uroczej buźki pasowały te wszystkie jego cechy, a znowu moja wredota powinna być główną cechą Sehuna, głównie przez jego zimny wyraz twarzy, który przybierał, gdy nad czymś myślał. Byliśmy dziwną parą.
 Mam przyjść jutro pomóc z pakowaniem?
 Nie, Kyung mi pomoże, prawda, Soo?  zawołałem. Kyungsoo oderwał się od twarzy Jongina zdezorientowany,  najprawdopodobniej nie mając pojęcia, o co chodzi.
 Jasne  odpowiedział i znów uwiesił się na biednym Jonginie.
 Widzisz? Poradzę sobie, nie martw się  dodałem i pochyliłem się do przodu, żeby szybko cmoknąć go w usta.
 To za mało, chcę więcej.
 Nie, na dziś wystarczy  powiedziałem i wstałem.  Chodź, odprowadzisz mnie do domu, nie chcę wracać sam.
 Odprowadziłbym cię nawet jeśli byś odmawiał  stwierdził i bez mojej zgody znów złączył nasze usta, jednak w dłuższym pocałunku, który szybko odebrał mi powietrze. Ale mimo to nie chciałem się odrywać od Huna, bo za każdym razem, kiedy mnie całował, dosłownie wypełniały mnie motyle.
Po tym pożegnaliśmy się z Kyungsoo i Jonginem i ze splecionymi dłońmi, wyszliśmy. Baekhyun miał rację, nie wytrzymałbym tej przerwy bez Sehuna.


_______________________________________________________

Cześć wam! Zdaję sobie sprawę z tego, że to opowiadanie nie będzie jakieś szczególnie kreatywne. To znaczy, cóż, to ff głównie opiera się na życiu studenckim, trochę o rodzicielstwie, o związkach i relacjach między przyjaciółmi. To głównie obyczajówka, która ma w sobie i te śmieszne momenty, i te potwornie urocze i smutne. Co do publikacji... Mam napisanych kilka rozdziałów, poza nimi ciągle piszę, bo cały czas mam wenę. Właściwie nie są długie, więc może podołam - jeden rozdział na tydzień, taką mam przynajmniej nadzieję. To znaczy, ja tak, moja wena tak, moje ręce nie wiem, to się okaże. Poza tym, jednak potraficie komentować, może nie wszyscy, ale jednak potraficie, a to naprawdę niesamowicie motywuje autora, jest też nagrodą za starania i ciągłe pisanie. W takim razie, jeśli będziecie komentować, na pewno rozdziały będą pojawiały się częściej, bo wtedy naprawdę mam mega kopa i nie robię nic tylko piszę. Jak nie na komputerze, to na komórce xD 


19 komentarzy:

  1. Jejku, już czuję, że to będzie genialny sequel, asdfghjkl. ** Twoje ręce na pewno się zlitują i będą z Tobą współpracowały, mówię ci. xD
    Pozdrawiam i życzę multum komentarzy! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie spodziewałam sie ze to dodasz omg ale jestem szczęśliwa ;;; chyba najbardziej uwielbiam czytać takie obyczajówki <3 juz czekam na następną cześć, powodzenia w pisaniu~! ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. No kocham tych bohaterów ♡ Zdążyłam się za nimi stęsknić hahaha wredny charakter mega pasuje Luhanowi mimo wszystko! No i chyba też nie wytrzymałabym z takim upierdliwym chłopakiem hahaha Weny i powodzenia z pisaniem ♡

    yehetasshole.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. JWKBSEFGEWJK, USZATKU, CO TY ROBISZ Z MOICH ŻYCIEM D: W sumie po tym, jak przeczytałam pierwszą część na wattpadzie, to po przeczytaniu wrzuciłam od razu do archiwum, bo byłam przekonana, że to będzie koniec :c A TY MNIE TAK ZACHODZISZ OD TYŁU DDD: To powinno być zakazane... A, nie, czekaj. Lepiej nie. W sumie zachęciłaś mnie samym faktem sequela, 20 rozdziałami, treścią~ Tylko proszę - jeżeli ktoś ma już być w ciąży, to Sehun XDD Dziękuję za uwagę~ Do następnego, hwaiting~

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie mogłam się doczekać tego opowiadania! I wreszcie jest~
    Zapowiada się niesamowicie, biorąc pod uwagę wycieczkę. Pewnie ciekawe przypadki na nich tam czekają.
    Powodzenia w pisaniu i zdrówka! ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. WRESZCIE. Moja miłość wróciła. ;; Ja po maturach, to mam makaron z mózgu, więc taka zwykła fabuła jest dla mnie jak najbardziej wskazana. XD A zresztą, ja kocham tę historię, więc przyjmę wszystko w każdej porcji.
    Chce już poznać siostrę Sehuna. (Bo jej nie było wcześniej, prawda? XD) No i ogółem to nie rozumiem Luhana, JAK MOŻNA MIEĆ DOŚĆ SEHUNA???? Ja bym go adorowała dzień w dzień. ;;;;;;;;;;;;
    Okej, Chanyeol zjebał, ciepła klucha przy Baeku. :/// Co do agencji Tao... CHYBA PÓJDĘ NA KASTING DO NIEJ. BO ŁAJ NOT?
    No, a te Hawaje, to wyskoczyły jak Filip z konopi i WTF, jadę z nimi. :///
    Także, spróbuję pracować teraz u siebie na blogu, żeby nie myśleć o tym, ze chce już kolejny rozdział. ;;;;;;

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Kocham takie lekkie fanficki, a jeszcze bardziej rozdziały.
    Obyczajówki są fajne, ja osobiście nie mam nic przeciwko.
    Uwielbiam postać Luhana i muszę przyznać, że naprawdę, on i Sehun tworzą niespotykaną parę :D Ale mimo wszystko jest tak słodko i uroczo, że już chcę następne rozdziały ><
    Nie mogę się doczekać ich wspólnej podróży, pewnie będzie wesoło D:
    Weny, weny i jeszcze raz weny!

    OdpowiedzUsuń
  9. haha kocham tego sukowatego Luhana <3 choć wyczuwam przez to kłopoty :D ale czuje że ogólnie bedzie fajne opowaidanko

    OdpowiedzUsuń
  10. 20 części! Awww <3 Już nie mogę się doczekać :) Bardzo mi się podoba charakter bohaterów: tryskający entuzjazmem, maknaeowaty Sehun i ten BaekYeolowaty ChanBaek - ciapowaty pantoflarz Chanyeol. Luhan też ciekawy, taki nie ukesiowaty.
    Czekam na następne części.
    Weny!

    OdpowiedzUsuń
  11. TO BĘDZIE PIĘKNE, CZUJĘ TO :"")))))) Jezu czemu nie wiem co napisać cjddhkbzdjnvszfh cieszę się jak pojebana, a jak ta mała wredota coś walnie to już w ogóle chddbjfdfkjdzvxxdbfvb Kocham cię very bardzo bardzo <3 Tylko mam pytanie, ciąża Lulu będzie bardziej na początku czy końcu, mniej więcej w którym rozdziale? Bo nie mogę się tego momentu już doczekać! <3 No i ten, weny życzę, miłego pisania. <3 Fighting! ~ ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciaża Lu niedługo się zacznie, możesz się jej spodziewać gdzieś od 5 rozdziału :)

      Usuń
  12. O jaa <3
    Jak ja to uwielbiam, Luhan jest głupi, przecież Sehun jest ideolo i w ogóle chodząca perfekcja, hahah Jak ja go rozumiem tym obrabianiem dupy każdemu w myślach, bezproblemowo i najbardziej jak się da. Luhan sucz, to jednak coś, co lubię.
    Powiem, że Pandorożec szaleje XD
    Ja już chcę ich wyjazd, czuję, że będzie się działo i to ostro, so xDD
    CHCĘ JUŻ! xD
    Cholernie się cieszę, że jest kontynuacja, hwaiting!

    OdpowiedzUsuń
  13. boże, Luhan, panienka z okresem XD choroba dwubiegunowa się kłania z daleka XD

    OdpowiedzUsuń
  14. Piszę ten komentarz trzeci raz i muszę Ci powiedzieć unni, że kurwa nawet Jezus nie ma takiej cierpliwości. Jak nie wyjebie prądu to wbije do pokoju zdenerwowana mama z obiadem w ręku, mówiąc, że nic nie robisz tylko ogladasz jakiś chinoli w internecie.
    Matko Boska.
    Kompletnie nie rozumiem Hana. Taka trochę cnotka niewydymka. Gdyby leciał na mnie tak cholernie seksowny Oh Sehun, byłabym.. Nie, nie byłabym. Nie umiem sobie tego wyobrazić.
    Ogólnie to czytałam tego ficzka /wkurwia mnie te słowo, bez kitu/ kilka razy i cholera, chcę przeczytać to raz jeszcze. Naucz mnie tak pisać, proszę. Z takim talentem powinnaś napisać jakąś książkę. JEŻELI POSTANOWISZ JĄ NAPISAĆ I JĄ WYDASZ, BĘDĘ PIERWSZĄ OSOBĄ, KTÓRA JĄ KUPI.
    Taka Biblia od Uszati, rozumiesz.
    I chyba tyle w sumie. Nie mam nic więcej do dodania. Kiedy dodasz coś na bloga, zawsze, nieważne czy to jakaś notka, która ma na celu przeprosić czytelników o brak znaku życia czy to po prostu nowy rozdział, jestem szczęśliwa i dziwnie podekscytowana.
    Chcę jeszcze, czuję niedosyt.
    Tak, to chyba koniec.
    Weny i idk czego jeszcze ci trzeba do pisania tak cudnownych rodziałów jak ten.
    Masz moje błogosławieństwo blablabla koniec pierdolenia, amen.

    @helenamamzawal

    OdpowiedzUsuń
  15. no fajno, fajno.

    OdpowiedzUsuń
  16. ciesze się, że będzie aż 20 części, bo uwielbiam Cię kobieto. ♥
    podoba mi się Luhan w takiej sukowatej wersji, pasuje mu, hehe. ogólnie to nie mogę się doczekać kolejnych części, bo czuję już niedosyt i zżera mnie ciekawość co będzie dalej, ok i ten mpreg *0* uwielbiam tak bardzo.
    obawiam się tych angstowych części, które podobnież mają się tu znaleźć, ale mam nadzieje, że moje kokoro się od tego nie rozsypie na kawałeczki. ;;;;;;;; obiecaj mi, że przetrwam, ok? xDDD


    weny, dużo weny dla Ciebie! <3

    OdpowiedzUsuń

Followers