piątek, 22 maja 2015

Together Forever 2/20 [M]


music: 1 | 2

Oczywiście tę niezwykłą przyjemność pakowania się, zostawiłem na sam koniec, czyli mniej więcej na dzień przed wyjazdem. Wciąż nie bardzo uśmiechało mi się podróżować właściwie na drugi koniec świata, ale potulnie postanowiłem się przymknąć i należycie wypocząć w słoneczku dosłownie topiąc się w notatkach, które zgodnie z moją zapowiedzią, zabierałem na swoje wakacje. Sehunowi nadal się to nie podobało. Ubiegłego wieczoru nie obyło się od telefonu od niego, w którym narzekał, że przez moje studnia zdecydowanie spędzamy ze sobą zbyt mało czasu, co oczywiście było niczym innym jak jedną wielką bzdurą, ponieważ sam ciągle trenował, czego ja mu nie wypominałem.
Ze sobą brałem wszystkie swoje ulubione ubrania i zastanawiałem się, jakim cudem ja mam się pomieścić do dwóch walizek. Miała być jedna, ale już na początku uprzedziłem Sehuna, że ma wykupić mi miejsce na dodatkowy bagaż, zwłaszcza na drogę powrotną, bo wrócę jeszcze bardziej obładowany niż wyjadę. Siedzący obok Kyungsoo tylko śmiał się ze mnie, obserwując moje zmagania ze zmieszczeniem się w te dwie walizki.
 To nie jest śmieszne  warknąłem, widząc jak ten mały szatan cieszy się z mojego nieszczęścia.  Spakowanie się w dwie tak małe bagaże, to naprawdę trudne.
Kyungsoo wpadł w jeszcze większy śmiech.
 Uważaj, bo zaraz zacznę myśleć, że jesteś drugim Tao  odezwał się wreszcie, rozsiadając się wygodniej na moim nie tak wielkim łóżku, ale za to cholernie miękkim. Zdecydowanie było moją ulubioną rzeczą w całym moim mieszkaniu.  Poza tym te walizki były największymi, jakie znalazłeś w sklepie.
 Ale wciąż są za małe  przyznałem i uśmiechnąłem się z satysfakcją, gdy dopiąłem ostatnią walizkę, tym sposobem pakowanie mając za sobą. Teraz wystarczyło mi poczekać do jutrzejszego popołudnia, kiedy Sehun miał przyjechać po mnie, żeby zabrać mnie na lotnisko. Jeżeli miał zamiar ciągać mnie po świecie, musiał liczyć się z tym, że przy okazji będzie zmuszony do usługiwania mi na każdym kroku. Raz stwierdził, że jestem typem księżniczki, która żąda wszystkiego, nie dając nic od siebie, ale ja dawałem mu mój cenny czas, więc nie powinien narzekać.  To już wszystko  podsumowałem, posyłając Do zwycięski uśmiech.  Chcesz się napić czegoś ciepłego?  zapytałem, a w odpowiedzi dostałem skinienie.
I już po chwili razem z Kyungsoo siedzieliśmy w kuchni, Do przy niewielkim, okrągłym stoliku, ja na ladzie, starając się przyrządzić w miarę smaczną gorącą czekoladę. Nie byłem w tym tak dobry jak mój przyjaciel, ale to on był gościem, a ja w końcu mogłem się jakoś wykazać, co niekoniecznie mi wychodziło.
 Jak się czujesz przed wyjazdem?
 Niekoniecznie dobrze  odparłem zgodnie z prawdą.  Na jedno się cieszę, bo odpocznę od tej koreańskiej wiochy, a na jedno mam ochotę zamordować Sehuna za przeszkadzanie mi w studiach, bo przecież wie, jak ważne są dla mnie  dodałem, mrużąc oczy. Kyungsoo jedynie się zaśmiał.  Mimo to wizja dwóch tygodni na Hawajach sprawia, że przestaję się na niego gniewać, oczywiście mu tego nie powiem, bo zacznie się cieszyć  przyznałem, uśmiechając się złośliwie.  Niech postara się jeszcze trochę.
 Poza Baekiem i Chanyeolem, jedzie jeszcze ktoś z wami?
 Siostra Sehuna  odparłem  nawet dobrze, lubię Narea. Czasem mi się wydaje, że jest żeńską kopią mnie, może nawet jeszcze bardziej chamską i otwartą, powinienem się od niej uczyć  mruknąłem, ponownie unosząc kąciki ust ku górze, po czym podałem Kyugnsoo jeden kubek gorącej czekolady, za który od razu podziękował.  I jakaś jej koleżanka. Eun... szczerze nie pamiętam, ale mówią na nią Jina. Nie znam jej, ale skoro przyjaźni się z Nareą, to musi być fajna, przynajmniej taką mam nadzieję, bo inaczej nie przetrwam tych dwóch tygodni.  Zacisnąłem palce na białym kubku, nie siląc się na jakiekolwiek maniery przy gościach, dlatego zostałem na blacie, czując jak przyjemne ciepło bijące od kubka ogrzewa moje dłonie.  I tak wolałbym, żeby zamiast nich pojechał z nami Jongin i ty, byłoby zabawniej i nie umarłbym z głodu.
Kyungsoo zanurzył usta w gorącym napoju i posłał mi kolejny z tych swoich zniewalających uśmiechów.
 Gdybym zrobił sobie taką przerwę, moja restauracja poszłaby z torbami razem ze mną.
 Jakby już tego nie robiła  prychnąłem  wiesz, myślę, że klienci nie bardzo lubią widok jaki dostają każdego dnia, kiedy odwiedza cię Jongin.
 Wiesz, on jest jak rzep, jak się przyssie, to już nie da się odkleić.
 Tak, coś o tym wiem  rzuciłem z obrzydzeniem, przypominając sobie Sehuna niedługo po tym, jak w liceum zostaliśmy parą. Robiłem dosłownie wszystko, żeby spędzić choć troszkę chwili w samotności, niesamowicie za nią tęskniąc, zwłaszcza, że Sehun praktycznie zamieszkał w pokoju moim i Baekhyuna. Poza tym wyjątkowo bardzo upodobał sobie moje usta, które aż krzyczały o odpoczynek. Dlatego od tamtej pory, kiedy słyszę propozycję wspólnego mieszkania, moja odpowiedź to ciągłe, niezmienne nie Ale są na to sposoby.
— Jakie?  zapytał zaskoczony.
 Zagroź mu, że jeżeli się od ciebie nie odczepi, nie będzie seksu. Celibat na całe życie.
 On ma celibat już od samego początku naszego związku.  Tymi słowami potwierdził teorię Krisa, który w liceum twierdził to samo, ale nie sądziłem, że wytrzymają aż tak długo. – Czekamy z tym do ślubu.
 I wy wytrzymujecie?  zapytałem.  Sam nie jestem wielkim miłośnikiem pieprzenia się dwadzieścia cztery godziny na dobę, w przeciwieństwie do Sehuna oczywiście, ale czasem można zaszaleć. Widzę, że to nie dotyczyło Kyungsoo, biedny Kai.
 Oczywiście, seks później jest o wiele lepszy.
 Jasne, raz spróbujecie, a potem będziecie się kopulować jak króliki. Przykładem Chanyeol z Baekhyunem. Idę o zakład, że teraz pieprzą się w toalecie na uczelni  zaśmiałem się, wiedząc również, jakie podejście do takich spraw ma ta dwójka. Są naprawdę gorsi od Sehuna, ale nie wtrącałem się w ich pożycie seksualne i naprawdę nie miałem zamiaru.  Poza tym koniec. Mam już dość tego tematu. Chodź, przejdźmy się póki jest jasno.
W odpowiedzi Kyungsoo pokiwał głową i poszedł po swoją letnią kurtkę.


***

Nazajutrz siedziałem wygodnie na swoim miejscu w klasie pierwszej samolotu, którego linii nawet nie znałem. Do startu jeszcze trochę brakowało, kilku minut, ale ja byłem już gotowy, czytając te notatki, których samemu sobie obiecałem, że się nauczę. Momentami patrzyłem przez okno na topiące się w zachodzącym słońcu lotnisko, słuchając jakiegoś durnego wywodu Sehuna, który szczerze powiedziawszy w ogóle mnie nie interesował. Co nie było niczym nowym. Czasem mój chłopak zapędzał się w opowiadaniu o tym, jacy są jego znajomi z drużyny, często się powtarzał, a ja te historie znałem dosłownie na pamięć.
Za mną siedział Baekhyun, już prawie zasypiając na fotelu i Chanyeol, który nie bardzo interesował się tym, co dookoła się wokół niego działo. Całą swoją uwagę skupiał na Byunie. Słodko. Poza nimi, była też Narea, którą oczywiście uwielbiałem i jej przyjaciółka, którą miałem nieprzyjemność poznać. Ona w przeciwieństwie do wszystkich innych wydawała mi się niezłą zołzą, która daleko przekraczała granicę w byciu chamskim. Może tego nie okazywała, ale znałem się na ludziach i wiedziałem z kim mam się zadawać, a od kogo mam się trzymać z daleka.
Eunjin była naprawdę ładna, zgrabna, ale Bóg poskąpił jej rozumu. Była pusta jak głowa Sehuna, kiedy raz próbowałem wytłumaczyć mu coś z matematyki. Z nią było dokładnie to samo, tyle że to raczej nie mijało, a ta głupota była jej cechą charakterystyczną, przynajmniej dla mnie.
 Oppa  powiedziała słodko do Sehuna, patrząc na niego tymi swoimi wielkimi, sztucznymi oczami za sprawą soczewek powiększających tęczówkę  pomożesz mi z walizką? Jest okropnie ciężka  dodała z rezygnacją, a ja miałem ochotę się walnąć w głowę, płacząc nad jej idiotyzmem. Ze sobą miała podręczny bagaż, ważący góra kilo, który do udźwignięcia nie wymagał jakiś większych pokładów siły. Poza tym Sehun był przeznaczony do taszczenia tylko i wyłącznie moich rzeczy.
 Na pewno nie dasz sobie z nim rady?
W odpowiedzi pokręciła głową, wydymając usta w dzióbek. Wyglądała jak ryba, dosyć obleśnie, dlatego odwróciłem od niej wzrok i ponownie skupiłem się na notatkach.
Czułem jak Sehun podnosi się z miejsca, by jej pomóc, a mnie dosłownie cofało się całe jedzenie, które zjadłem na obiad. Nie byłem głupi, doskonale wiedziałem, że miała coś do niego, tak samo jak do Chanyeola niecałą godzinę wcześniej i zdążyłem również zauważyć, że raczej się nie zaprzyjaźnimy. To psuło mi całą wizję na te wakacje, które miały być fajne, ale cała ta Jina sprawiała, że chciałem uciec z samolotu, nie dbając o bagaż czy Sehuna, a nawet biednego Baekhyuna, który w efekcie byłby skazany na nią. Byłem dosyć egoistyczny, ale nic nie potrafiłem na to poradzić.
Kątem oka widziałem, jak Sehun umieszcza nieduży bagaż na specjalnej półce, co oczywiście musiałem skomentować pełnym niezadowolenia prychnięciem.
 W hotelu też będziesz jej potrzebny, może od razu zamieńmy się pokojami, ja z Nareą, ty z Eunjin, co ty na to?  zapytałem złośliwie, kiedy usiadł przy mnie. Odłożyłem wszystkie notatki na kolana, całą swoją uwagę skupiając na moim chłopaku, przynajmniej póki co. Mimo że nie okazywałem mu jakiegoś szczególnego zainteresowania, to nie byłem całkowicie obojętny, kiedy ktoś go podrywał. A ten idiota oczywiście tego nie potrafił zauważyć.
 Nie będziemy mieszkać w hotelu  odpowiedział, a ja spojrzałem na niego głupio.
 Jesteś tak bogaty, a na hotel żałujesz?  warknąłem.  Świetnie, mogłeś mnie uprzedzić od razu, przynajmniej wiedziałbym, że będę spać na plaży.
 Kupiłem nam domek.
Tym mnie zaskoczył, bo przez chwilę naprawdę nie wiedziałem co odpowiedzieć. Przez moment siedziałem zupełnie cicho, dokładnie analizując jego słowa. Hawaje, własny dom, Sehun, ciągłe słońce, kolorowe drinki, palmy, cieplutka woda, Baek i Chanyeol... ale całą tę wizję psuła mi Eunjin, którą chętnie wyrzuciłbym przez wyjście awaryjne w czasie lotu.
 Czy ty człowieku nie masz na co pieniędzy wydawać?!
 Lubabe, spokojnie.  Pogładził moje włosy, sprawiając, że miałem ochotę go walnąć za zniszczenie fryzury, ale tego nie zrobiłem, bo jego dotyk był całkiem miły. Jego palce po chwili przesunęły się na szyję, potem na ramię, aż w końcu Sehun przyciągnął mnie do siebie, otulając ręką. I nagle jakoś zapomniałem o Eunjin i tym jej beznadziejnym, niby uwodzicielskim uśmieszku, i o egzaminach, które miały nadejść niedługo po tych wakacjach. On doskonale wiedział, jak mnie uspokoić i nieco złagodzić.  Zobaczysz, spodoba ci się. A co do pokoju, wezmę cię i zamkniemy się tam na całe dwa tygodnie  dodał, a ja jedynie westchnąłem.
 Spróbuj mnie tknąć, a masz celibat to końca życia.
 Jasne  powiedział i wziął rękę, a ja uśmiechnąłem się zwycięsko.
Zapowiadały się ciekawe wakacje.

***

Podczas całej podróży miałem wiele okazji i chęci, by zabić Sehuna, zwłaszcza przez te durne uśmieszki, którymi wymieniał się z Eunjin. One irytowały mnie bardziej niż Baekhyun na samym początku naszej znajomości i te okropne plakaty, które były dosłownie wszędzie. W pewnej chwili naprawdę byłem bliski wydłubania oczu tej pindy, ale powstrzymał mnie Chanyeol, zapewne widząc pioruny, którymi ciskałem z oczu. W takich chwilach naprawdę cieszyłem się, że blisko siebie miałem przyjaciół, którzy byli w stanie powstrzymać mnie przed głupstwami, które mógłbym popełnić przez przypadek, w ramach malutkiej, niewinnej zemsty.
Moja rządzą zakopania Eunjin gdzieś w lesie tropikalnym nieco zmalała, kiedy podjechaliśmy pod nasz dom, który Sehun zafundował nie tylko na te wakacje, ale i na resztę życia jako domek letniskowy. Musiałem przyznać, że był piękny, może nie wielki, ale zdecydowanie się w nim zakochałem. Był położony praktycznie na plaży, a właściwie nad nią, przy urwisku, dając cudowny widok na pobliski Ocean Spokojny. Znajdował się spory kawałek od Honolulu, gdzie wylądowaliśmy, bo droga zajęła nam dobrą godzinę, ale położenie było idealne. Zero huku samochodów, niepotrzebnych ludzi czy innych miejskich hałasów. Jedynie kilka innych domów było położonych w pobliżu, prawdopodobnie również letniskowych.
Nasz domek był prawie cały z drewna wymalowanego na biało, a w wielu miejscach umieszczone były wielkie okna, które zapewne dawały cudowne, niezapomniane widoki. Przykrywał go skośny daszek, który dawał cień również na obszernym tarasie, ale niewielki basen wciąż był w pełnym słońcu. Wyobrażałem sobie, jak ciepła musiała być woda i jak przyjemna w nocy.
 Podoba ci się?  zapytał Sehun, obejmując mnie od tyłu. Od razu położył głowę na moim ramieniu, a ja uśmiechałem się lekko, kiwając głową. Byłem bogaty właściwie od zawsze, ale ojciec nigdy nie robił nam takich niespodzianek. Jedynie co, to dawał mi kasę na ciuchy i sprzęty, moje kieszonkowe też było dość ograniczone, a jedyne co miałem, to dom w Chinach. A Sehun, on czasami za bardzo mnie rozpieszczał, ale nie miałem zamiaru mu tego wypominać.
 Jest piękny  szepnąłem, przytulając się plecami do jego klatki piersiowej. Sehunowi udało się na moment uśpić tego okropnego zazdrośnika, który odzywał się we mnie czasem zbyt często.
 Jest cały nasz. Praktycznie, bo teoretycznie póki co musimy się nim podzielić, ale myślę, że będzie ciekawie  dodał i pocałował mnie w policzek, a ja uśmiechnąłem się lekko, już nawet nie myśląc, ze przez dwa tygodnie, dzień w dzień będę zmuszony patrzeć na Eunjin podrywającą MOJEGO chłopaka. Ale byłem lepszy od tej idiotki pod każdym względem, więc nie czułem się aż tak bardzo zagrożony. Choć jednocześnie wiedziałem, jaki Sehun był w liceum i jak podrywał dziewczyny, zmieniając jedną po drugiej.
Gdy weszliśmy do środka, po raz kolejny się zakochałem. Wręcz wszystkie pomieszczenia były jasne, utrzymane w bieli i błękicie. Było pełno pomalowanego na jasne odcienie drewna, dużo okrągłych, mięciutkich puf w salonie i długie, jasne firany, które falowały na wietrze. Zasłaniały okna tarasowe i zatrzymywały nieco słońca, które uporczywie chciały się przez nie przebić. Obok znajdowała się też niewielka kuchnia, również zachowana w bieli i pokój, do którego nie zaglądałem. Zajęła go Narea i Eunjin, ciesząc się z dwóch tygodni spędzonych razem. Wróżyłem im, że mniej więcej za trzy dni będą miały siebie dość i będą sobie skakać do gardeł.
Na górę prowadziły drewniane schody zakończone jasnym, niewielkim korytarzem skrywającym niewielki kącik do wypoczynku i trzy sztuki drzwi. Za jednymi znajdował się pokój, który zajął Baekhyun i Chanyeol, za kolejnymi wspólna łazienka, choć każdy pokój miał kolejną, mniejszą, natomiast za trzecimi znalazłem swoje małe królestwo. Sypialnia moja i Sehuna zdecydowanie była największa, choć nie przesadnie. Mimo że kochałem czerń i szarość, to turkus, biel i beż, którego również było dużo, zdecydowanie mnie przekonały. Łóżko było wielkie i wysokie, dookoła porozrzucane były  małe pufy podobne do tych w salonie, a miękki, perłowy dywan został rozłożony na samym środku. Przy suficie, od razu zauważyłem łapacze snów, których barwne pióra wraz z każdym powiewem wiatru wdzierającym się przez otwarte okna, fruwały nad moją głową, sprawiając, że uśmiechnąłem się jeszcze kilka razy, nim zabrałem swoje rzeczy i zamknąłem się w łazience.
Po podróży byłem zmęczony, ale nie zamierzałem tak szybko iść spać. Nie zapomniałem też o swoim postanowieniu, dlatego zabrałem swoje notatki i postanowiłem poszukać jakiegoś dobrego miejsca, w którym mógłbym się skupić. Znalazłem je niedaleko, od strony plaży. Do tego miejsca prowadziły schodki zaczynające się po lewej stronie tarasu i nie było ich dużo, wiodły do najbardziej magicznego miejsca, jakie kiedykolwiek widziałem.
Patio było wykonane z cieniutkich deseczek, zastawiony wieloma leżakami z białymi poduchami i niewielkim, drewnianym siedliskiem zakrytym zielono-białym baldachimem. Właściwie to bardziej przypominało mi łóżko, choć nim wcale nie było. Ale to właśnie tam usiadłem, patrząc, jak liście plam rosnących obok i nieco dalej, powoli, rytmicznie falowały, wydając przy tym cichy szelest. Ich pnie zasłaniały rażące łuny światła pochodzącego z żarówek już dawno wmontowanych w  podest, ale pozostałe znajdowały się w białych lampionach, a ja czułem ten niesamowity klimat, którego nie mogłem znaleźć w Seulu, ani nawet w Chinach.
Słońce już dawno zaszło, a ja powinienem odpocząć, ale naprawdę nie chciałem stąd odchodzić, poza tym gdyby nie komary, spędziłbym tam noc. Zdałem sobie sprawę, że tego jednego wieczoru pokochałem szum fal, które odbijały się o wybrzeże. Zaczynałem żałować, że nie mogłem zostać tu dłużej, zwłaszcza, że dwa tygodnie okazywały się być zdecydowanie za krótkie.
 Lubabe.  Usłyszałem, przez co wychyliłem się nieco spod baldachimu, by w końcu ujrzeć Sehuna, który uśmiechał się do mnie, schodząc ze schodów.  Wszędzie cię szukałem. Myślałem, że poszedłeś z  Baekiem, Chanem, Nareą i Eunjin do miasta  dodał, po czym szybkim ruchem usiadł tuż obok mnie, przytulając się do mnie od razu.
 Nie  odpowiedziałem  przecież mówiłem ci, że muszę się uczyć.  Wziąłem do rąk wszystkie te papiery i zacisnąłem je w palcach – jestem tu uwięziony.
 Ale chyba masz trochę czasu, żeby przeznaczyć go dla mnie?
 Nie.
 Luhan  powiedział po chwili, otaczając mój pas swoimi dłońmi, po czym wciągnął mnie na swoje kolana.  Zrób sobie chociaż chwilę wolnego, w samolocie też się uczyłeś.  O nie, zaczynało się. Czasami zrzędził bardziej niż ja.
 Niech pomyślę  udałem, że się zamyśliłem.  Wciąż nie.
 Kochanie...
 Sehun, nie denerwuj mnie, błagam  warknąłem, ale nie zdążyłem powiedzieć nic więcej, bo zatkał moje usta swoimi. Czułem, jak przejeżdża językiem po moich wargach, a w końcu wpycha go do środka, przyciskając mocniej swoje ciało do mojego. Z czasem się zapędził się i wsunął dłonie pod moją luźną koszulkę. Zatrzymałem je, odrywając się od jego ust.  Przestań.
 Nie, nie mogłem cię dotknąć od dwóch miesięcy, chyba mam prawo do własnego chłopaka?  zapytał, skradając z moich ust kolejny pocałunek, bardziej czuły niż ten poprzedni. Mimo to przyssał się do mnie na dłużej, śliniąc moje usta, ale było przyjemnie, więc oddałem pieszczotę, zarzucając dłonie na jego szyję, po czym przycisnąłem się do niego, obracając tak, że oplotłem nogami jego pas, ocierając się tyłkiem o jego krocze, przez co jęknął gardłowo, a ja uśmiechnąłem się zwycięsko. Lubiłem jak tracił dla mnie głowę, choć nie byłem wielkim fanem seksu, tak jak mój chłopak.
 Chwilę  powiedziałem cicho, wtulając podbródek w jego ciepłą szyję, gdzie złożyłem pocałunek.  A potem wracam do nauki, moja przyszłość zależy od tych egzaminów, Sehun  dodałem całkiem poważnie, natomiast Oh kiwnął głową i ponownie mnie pocałował. Nie odrywając się od moich ust, szybko ściągnął ze mnie koszulkę, a chwilę później nie widząc w moim zachowaniu żadnego protestu, odpiął również spodnie.
Poprzez pocałunek uśmiechnąłem się do siebie lekko, ciesząc się z jego bliskości. Nie kochaliśmy się często, zwyczajnie nie było na to czasu albo to zazwyczaj ja nie chciałem, po prostu nie mając ochoty. Baekhyun śmiał się ze mnie, że zachowuję się jak dziewczyna, ale ja po prostu byłem troszkę inny od tych wszystkich chłopaków, których znał. Przecież nie każdy mężczyzna musiał myśleć swoim kutasem, przynajmniej nie ja. Co do Sehuna, to była całkiem inna sprawa, ale skoro już byliśmy w tak magicznym miejscu, a jego pocałunki dawały mi niesamowitą przyjemność, nie przerywałem tego, tylko postanowiłem skorzystać, na moment się zapominając.
Zsunąłem swoje dłonie w dół, po czym łapiąc za końce jego obcisłej koszulki z rękawami trzy czwarte, w której swoją drogą wyglądał niesamowicie, podciągnąłem do góry, pozbywając się jego górnej garderoby. Gdy przed moimi oczami ukazały się jego mięśnie brzucha. Zagryzłem wargi, jednak ciesząc się, że Sehun trenował. Był naprawdę wysportowany, a ja kochałem umięśnione ciała, a takie jakie miał Sehun, było idealne i byłem dumny, że mam je tylko i wyłącznie dla siebie. Ja przy nim właściwie byłem chudy jak patyk, za wyjątkiem tyłka, z którego już dawno chciałem trochę zrzucić, ale Sehun kategorycznie mi zabronił, twierdząc, że gdybym schudł, nie miałby już za co złapać.
 Mam wrażenie, że pożerasz mnie wzrokiem.
 Czasem za dużo sobie wyobrażasz  warknąłem, prychając cicho. Wtedy Sehun zaśmiał się pod nosem, usadawiając się wygodniej na miękkich poduszkach, natomiast ja uniosłem się na kolanach, schodząc rękami niżej, by móc odpiąć jego spodnie i wreszcie ściągnąć je z niego. On zrobił to samo z pozostałymi częściami mojej garderoby, aż w końcu zostałem nagi, zsuwając bokserki z jego już twardego penisa w pełnym wzwodzie.  To chyba ty jesteś jedynym, który to robi  zaśmiałem się, po czym wysunąłem język i polizałem jego wargi, ponownie unosząc się na kolanach, tylko po to, by wziąć  w palce jego członka i nakierowałem go na swoje wejście.
 Bez rozciągania?  zapytał z lekkim uśmieszkiem.
 Bez, po prostu chcę to mieć szybko za sobą  stwierdziłem złośliwie i wsunąłem go w siebie powoli, jęcząc przy tym cicho.
Czułem jak Sehun kładzie swoje duże dłonie na moich biodrach, by po chwili, gdy przyzwyczaiłem się do jego członka, pomógł mi z uniesieniem i opadnięciem. Używałem całej siły mięśni swoich nóg, starając się ustabilizować swój nierówny oddech i ciche jęki, które z każdym wsunięciem, uciekały z moich ust coraz częściej.
Sehun położył się na poduszkach, zsuwając dłonie na moje pośladki. Wcale mi nie przeszkadzały, kiedy poruszałem się na nim coraz mocniej, momentami tracąc oddech. W dodatku ciche posapywania Sehuna jeszcze bardziej mnie rozpalały, przez co po kilku pchnięciach byłem bliski spełnienia. Kiedy Hunnie zobaczył, że moje nogi już więcej nie zniosą, a ja sam za moment dojdę, przewrócił mnie na plecy i ponownie we mnie wszedł, zawisając nade mną. Moja głowa dosłownie zatonęła w poduchach, a nogi oplotły pas Sehuna, który wznowił ruchy. Tym razem były szybsze i bardziej precyzyjne. Wywoływały jeszcze głośniejsze jęki.
 Hun-ah  mruknąłem pomiędzy oddechami, za zaciskając mocno palce na jego plecach. Momentami chyba aż za bardzo wbijałem paznokcie w jego skórę, ale wtedy uderzał w moją prostatę mocniej, dlatego w efekcie zostawiałem w tamtych miejscach różowe, pociągłe ślady. Wiedziałem, że później będzie zły, bo będzie zmuszony do siedzenia na plaży w bokserce, ale nie mogłem się powstrzymać, odczuwając tak intensywną przyjemność.
Doszedłem mocno z jego imieniem na ustach, kiedy jego penis uderzył w moją prostatę, zaciskając na nim wszystkie swoje mięśnie. Po tym wystarczyło jeszcze kilka pchnięć i Sehun również osiągnął swoje spełnienie, rozlewając się we mnie.
Czując jego ciepłą spermę, jęknąłem cicho, całując jego wargi. Sehun oczywiście nie byłby sobą, gdyby nie przeciągnął pocałunku, wpychając język do moich ust.
 Fuj, nie róbcie tego przy ludziach  powiedział Baekhyun, siadając z Chanyeolem na leżakach centralnie przed nami. Od razu oderwałem się od Sehuna, odpychając go od siebie i zabrałem pierwszą lepszą rzecz, która nawinęła się mi pod ręką, czyli koszulkę Sehuna i zasłoniłem nią swoje wdzięki. Nie wszyscy musieli na to patrzyć.
 Myślałem, że będziecie na mieście  mruknął Sehun, naciągając na tyłek swoje bokserki, choć ten człowiek nie miał w sobie wstydu i bez problemu chodziłby przy nich bez majtek.  Wcześniej wróciliście.
 Nie, siedzieliśmy tam pięć godzin, biednemu Baekhyunowi słońce dogrzało  stwierdził Chan, a Baek popatrzył się jedynie głupio na niego.
 Mimo wszystko radzę się ubrać, bo zaraz pojawi się tu Eunjin  dodał Baek, a ja prawie spadłem na drewnianą podłogę, wybierając się do swojej sypialni w trybie natychmiastowym, ciągnąc Sehuna za rękę. Nie było mowy, żebym zostawił swojego w połowie nagiego chłopaka przy tej żmii, dlatego pospieszyłem go, zaciskając mocniej palce na jego nadgarstku.
 A i radzę tam nie siadać  ostrzegłem Baeka i Chanyeola, pokazując na miejsce, w którym wcześniej kochałem się z Sehunem. Nie wykluczałem możliwości, że może być tam jeszcze trochę spermy.  Choć wiecie co? Nie mówcie tego Eunjin  dodałem ze złośliwym uśmieszkiem, po czym ponownie pociągnąłem zdezorientowanego Sehuna za mną. Chyba dalej nie bardzo ogarniał, że jestem o niego zazdrosny, ale postanowiłem siedzieć cicho i pocałować go jeszcze raz w usta, nim obaj zniknęliśmy w naszej sypialni.
Może te wakacje wcale nie zaczynały się aż tak źle?

_____________________________________________________________


Po pierwsze chciałam wam bardzo podziękować za taką aktywność pod pierwszym rozdziałem tego opowiadania. Może to nie jest sto dziewięćdziesiąt osiem komentarzy, czyli tyle, co obserwatorów, ale tak jak mówiłam, każda opinia bardzo mnie cieszy, nawet ta króciutka i cieszę się, że chociaż część z was postanowiła się wypowiedzieć. Takim sposobem uzbierało się trochę komentarzy tu, troszkę na wattpadzie i fangirlingu na tt, dlatego drugi rozdział jest dziś, piątek, a nie w niedzielę, jak to miało być. Co do rozdziałów w zapasie, mam napisane do szóstego, ale mam wenę i piszę cały czas, jak nie daję rady na komputerze, to piszę na komórce i jakoś to idzie. Myślę, że szybko się z tym uporam, bo to bardzo lekkie opowiadanie, a rozdziały nie są długie.
I cóż, na koniec jeszcze raz chciałam wam podziękować i zachęcić do wyrażania swoich opinii pod tą notką, bo jeśli znów trochę się ich uzbiera, rozdział pojawi się wcześniej, to zależy od was, a wasza aktywność niesamowicie mnie cieszy. To miłe, dostać nagrodę - że tak się wyrażę i widzieć, że fanfik się wam jednak podoba. :D

17 komentarzy:

  1. Nie dodały mi się komentarze za równo pod ostatnim postem, jak i tu, ej. :|| A obydwa były takie długie, sobs.
    No nic. Streszczając, liczę na coś poważnego między Sehunem, Eunjin i Luhanem, wielbię Cię za opis tego domku (szczególnie sypialnię HunHana i taras), wewnętrzne monologi Hana na temat Jiny to bardzo ja i mam nadzieję, że przy tej części będzie przynajmniej tyle samo komentarzy, co przy poprzedniej. Czekam niecierpliwie na następny rozdział. ; 3;~

    OdpowiedzUsuń
  2. kolejna część tak szybko ♥
    ogólnie to coś czuję, że Sehuna poniesie wakacyjne szaleństwo i Eunjin odegra rólkę w tym szaleństwie I TO BEDZIE TEN ANGST, AH NO, moje teorie spisowe zaczynają się od tej sekudny. xD pewnie jestem w błędzie, ale lubię sobie spiskować, ale jeśli mam rację to moje serce umrze. @_@
    Sukowaty Luhan to mój ulubiony Luhan, ale szkoda mi trochę Sehuna D: LUHAN BĄDŹ MNIEJ SUKOWATY PLZ, BO CI CHŁOPAK UCIEKNIE. ://///////////////////
    uwielbiam ficzki tego typu, a jako, ze jesteś moją ulubioną polską autorką, rozpływam się przy każdej linijce. (X"D)
    czekam z niecierpliwością na następną część. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Omo, jakie cudo! Coraz bardziej podoba mi się to opowiadanie ♡ A chłopak jak Sehun to goals normalnie hahaha No bo w końcu domkiem na Hawajach nikt by nie pogardził :3 Eunjin mnie wkurza, ale czekam na scenę, w której doprowadzi Luhana na granicę cierpliwości ㅋㅋㅋㅋ No i ostatnia scena - cuuuudo! Powodzenia w dalszym pisaniu i dużo weny, kochana! ♡

    yehetasshole.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. mam ochotę zamaczetować widelcem Eunjin bo idiotka myśli, że zmieni gejucha w nohomo ._. sory not tudej dziewczynko
    Wpakowanie się baekyeola na leżaki spowodowało, że sfermentowałam XD
    No i Luhan mógłby bardziej zwrócić uwagę na Huna bo niecodziennie taki fab towar jest wolnym i napalonym chłopakiem ;;
    weny życzę i czekam na kolejne rozdziały~~
    /Miyuki (͡° ͜ʖ ͡°)

    OdpowiedzUsuń
  5. Eunjin to przedstawiciel osobników, których nienawidzę z całego serca. :// Jak ta zdzira w ogóle może startować do Sehuna, pfff. Troszkę za duże mniemanie o sobie, nikt nie zajmie miejsca Luhana, pff drugiego takiego nie ma :/// ( to wcale nie tak, że i tak podejrzewam, że coś zjebie i moja nienawiść do niej będzie rosła z każdym kolejnym partem. Sucz. ) Seksy wyszły Ci ideolo. *^* Lulu cięty język nawet podczas doznań i jak go, cholera nie kochać? xD Ta akcja na koniec! xD Ich szczerość w stosunku do siebie jest zajebista! Bezpośredniość LuBaeka to życie, hahha xD
    Dzięki za rozdział! Jeżeli wcześniej to kochałam, to teraz kocham to jeszcze bardziej!

    OdpowiedzUsuń
  6. Pragnę więcej, Uszatku.
    To opowiadanie jest genialne <3

    OdpowiedzUsuń
  7. A może własnie kurwa zaczynały się źle i Eunjin ma ode mnie wpierdol? HMM?
    Płaczę, kocham to zwykłe opowiadanie. ;; Ale pls, Luhan, jak można nie lubić seksu z Sehunem. Rzeczywiście jesteś TROSZKĘ inny niż inni chłopcy. Po prostu lekko zjebany, ale nadal cię lubię. (bez hejtów ludzie, on ma tylko dałna :///) Ja nie wiem, jak można odtrącić Oh Sehuna. :///
    Dobra Eunjin mnie wkurza, ale i tak ją lubię, bo ma wyjebane na Luhana i zarywa do Sehoone. XD (będę się z nią utożsamiać XDD) (żart) Narea mnie ciekawi, bo tak naprawdę, to nic o niej nie wiem.
    Tak btw, to rozgryzłam Luhena. On mówi, że nie kręci go seks z Sehunem itpe, bo po dzisiejszym rozdziale widać, że on lubi ostro, pewnie kinky jakieś, a Sehun to lovable swojego Luhana i nie. JEZU, TO TAKIE OCZYWISTE.
    Kocham ostatnią scenę tak btw.Więcej takich cudownych sytuacji. :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Szczerzyłam się jak głupia przez cały czas XD matko, to chore xd jezu Luhan ożeń się ze mną, ty pojebie XD kocham tego fika. Kocham cię kobieto XD

    OdpowiedzUsuń
  9. Czekam na więcej!! Świetny rozdział! :)
    Weny! ^^

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten rozdział był świetny :) (zresztą jak wszystkie inne opowiadania). Czekam na więcej !!
    Weny ! :))

    OdpowiedzUsuń
  11. K O C H A M cudowny rozdział <3
    co tu więcej mówić, powodzenia w pisaniu <3

    OdpowiedzUsuń
  12. No proszę, jednak znalazł się ktoś, kto jest zainteresowany Sehunem. Uwielbiam kiedy Luhan dostaje białej gorączki kiedy widzi Eunjin, to się skończy źle, tak myślę.
    Scena łóżkowa (mrrrrr) niczym poezja, oby więcej takich niespodziewanych przerywników w nauce... Swoją drogą, Sehun może już zapłodnił Lulu? Liczę na to, omg tak! :D
    Bardzo lubię klimat tego opowiadania!
    Weny~ ^^

    OdpowiedzUsuń
  13. OK, Uszati, kocham Cię, ok. Wczoraj wróciłam z Krakowa chora i zmęczona i chyba miałam gorączkę (SWOJĄ DROGĄ MUSIMY SIĘ ZNÓW KIEDYŚ SPOTKAĆ ♥ ) I wchodzę na Twittera i widzę rozdział, że dodałaś i tak mi się chciało spać i miałam sobie odpuścić, ale jednak przeczytałam i nie żałuję, bo takie filsy, że aż piszczałam xD (Ps: kocham jak moja mama wchodzi do pokoju, bo ja się drę, a ja jej mówię, że to przez hunhany xD) Ten Luhan ma po prostu identyczny charakter jak moja przyjaciółka. Wczoraj mi walnęła z tekstem, że ożeni się sama ze sobą czy coś w tym stylu i przypomniał mi się Lu z pierwszej części, który zaczynając umawiać się z Sehunem, zdradzał sam siebie. I wciąż mnie śmieszy relacja Do i Jongina tutaj. Jest taka...prawdziwa? Seks po ślubie itp, tak w stylu Do. Myślałam, że się ze śmiechu popłaczę, ale ok. Niech się tam pieprzą po ślubie, ich sprawa ;-;
    Eunjin to taka moja trochę biaska i gdy sobie ją tu wyobrażam to nie potrafię, ale w sumie wredna z niej zdzira, bo KTO ŚMIE PODRYWAĆ SEHUNA, KTÓRY NALEŻY DO LUHANA. NA STOS Z TAKIM BABSKIEM. I zazdrosny Lu to miełość. I ten smut wygrał wszystko, bo Luhan niby taki, że nie, po co komu seks, na co to, ale jak przyjdzie co do czego, to widać, mhm, Luhan, myśl dalej, że od tego stronisz, powodzenia. I końcówka mnie rozwaliła, bo jak Baek i Chan tak sobie tak stali i miałam to w mojej głowie, to znów myślałam, że się ze śmiechu popłaczę. Jejku, no. Kocham Cię za takiego typu ff, bo wbrew pozorom czasem nie potrzeba mega skomplikowanej fabuły, aby ff było magiczne. Gratuluję. ♥

    OdpowiedzUsuń
  14. Po perwsze - Eunjin- kurwa mać jak ona mnie wkurwia . Czy ona nie wie , że wszyscy chłopcy , z którymi przyjechała to geje ? Nie ogarniam tej laski, w ogóle nie lubię tego typu postaci, ale wiem że są po prostu potrzebne w fabule opowiadania. Postaram się jakoś ją znieść.
    P drugie - nasz kochany chamski Lulu' mam nadzieję że sobie poradzi z tą diablicą Eunjin :) . Lulu oppa trzymam za ciebie kciuki !
    Scena sexy lulu i sehuna była swietna. Lepszej chyba nigdy nie czytałam, oby tak dalej ;).
    Nie jestem obserwatorem twojego bloga , ale staram się pisać komentarze , choć nie zawsze wyjdzie mi to jakoś dobrze. Wiem p, że w pisanie trzeba mieć czas , pomysł i siłę.

    OdpowiedzUsuń
  15. Aaa nie wiem jak to skomentować. Kocham zazdrosnego Luhana! W ogóle kocham Lu <3 Omo Sehun to jednak wie jak zadowolić swojego chłopaka. Eunjin irytuje mnie równie mocno co Lulu. Chyba za bardzo wczułam się w rolę. Zwłaszcza, że Lu może troche koloryzować z zazdrości. Czekam na następny rozdział. Fighting! ♥

    OdpowiedzUsuń
  16. Tak jak pisałam ci na tt, nie spodziewałam się tak szybko jakiegoś nowego rozdziału dlatego też tutaj nie zaglądałam /za co przepraszam/.
    Tak więc, teraz już wiem, jest przeczytane i mogę brać się za pisanie komentarza.


    Ustalmy sobie coś: LUHAN TO CHORY POJEB, OKEJ?? 3/4 populacji na tej planecie sprzedałoby rodzeństwo, nerkę, płuco i kawałek jelita, swoją matkę, ojca, babcie, chomika, psa, sąsiada, psa sądsiada, żeby tylko przytulić Huna, a co tu dopiero seks????? Luhan ma Oh pierdoloną perfekcje Sehuna na wyłączność, a woli się uczyć.
    Czy tylko ja nie rozumiem tego człowieka?


    Wydaje mi się, że Hun w końcu nie wytrzyma /bo kto by wytrzymał przy tak sukowatym Luhanie?/ i wydyma Eunjin, tak. Zdradzi Hana, a ten nie wybacza więc się na jakiś czas rozstaną, Luhan zrozumie, że jest dla niego zbyt wredy i to będzie ten angst, o którym wspominałaś. Mój instynkt mi to podpowiada.


    Ogólnie: Selu, Chanbeak, Kaido i moje serce bum, bum soł macz.


    To opowiadanie to wczysta literacka perfekcja. Jest tu wszystko, co powinno być w idelanym ficzku, taki mix wszystkiego i to jest chyba w tym wszystkim najfajniejsze. Po prostu lubię to, w jaki sposób piszesz i dzięki, że nadal to robisz.


    To chyba wszystko. Znowu wydaje mi się, że o czymś zapomniałam ale w razie wu dodam kolejny komentarz.

    Uważaj, żeby nie przemęczać (?) palców (???), bo ci odpadną (??????) , czasu no i weny.


    PS: Zapomniałam, że miałam pochwalić cię za tą cudowną okładkę. Śliczna.


    @helenamamzawal

    OdpowiedzUsuń

Followers